Twoja kolej, Boże


Gdy trudno tak, że już bardziej nie może, pomóż mi, Boże.  
I gdy nie działa mówienie do ludzkiego ucha, ty mnie wysłuchaj. 
Bądź tam gdzie nikogo dla mnie nie ma,

gdy trzęsie mi się ziemia, a w posadach wali wszystko, w co wierzyłam. 

Ty mnie podtrzymaj.

Za rękę mnie weź i prowadź. 

W ciemności jak kot pewne kroki stawiasz i nie zostawiasz

tych co nie rozumieją, gdzie prowadzi ich droga 

i winią ciebie, Boga... 

Ty ich rozumiesz, więc mnie zrozum teraz

gdy jestem o krok by powiedzieć, że nie idę więcej. 

Trzęsą mi się ręce,

Ogląd świata drży, także... twoja kolej. 

 

Powiedz: niech będzie światło, bo się czasem boję.

Powiedz: niech będzie dobrze. I będzie, bo wiesz

że się przecież w ciało zmienia wszystko to co chcesz.


Ja tu nie chcę narzekać, znasz mnie wszak od lat.

Ale trudno cicho siedzieć, gdy się wali świat. 

Mówisz - on się nie wali, tylko kształty zmienia

Byśmy mogli pojąć lepiej nasz tu sens istnienia.

Ja wiem, wiem to wszystko. Tylko czasem czuję

jakbym chciała ci wygarnąć, że nie współpracujesz.

Co to za współpraca, gdy przy ciężkiej próbie

wiarą każesz góry dźwigać, a ja się tu gubię!

Powiem znów za dużo, czasem sobie przyklnę, 

pobluzgam, popłaczę albo nawet krzyknę. 

Potem pójdę do ciebie. No i co ci powiem...? 

Wybacz mi wszystko bom człowiek tylko, a ty jesteś Bogiem?

 

A Bóg, jak zwykle, siedzi, słucha i się śmieje.

- Kiedy czujesz - mówi - że chyba szalejesz, to pamiętaj, 

że góry co to chcesz przenosić, 

nie są do noszenia. 

Na nie trzeba… wcho-dzić!

A gdy sił ci braknie na twoje mozoły, 

to ja cię podsadzę lub wyślę anioły. 

Tylko skup się, patrz w górę, tam twój cel, aż w niebie.

Łatwo drogę pomieszać gdy wciąż zerkasz za siebie... 


–––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––


👉 In English / po angielsku:

https://k-kreative.co.uk/f/a-shout-at-heaven



Komentarze