Nowa

Kolejny utwór. 

O tym, że wszyscy chodzimy poranieni i składamy się na nowo niezliczoną ilość razy. 

I o tym, że —choć to najbardziej upierdliwa robota świata— warto, bo ma to głębszy sens. 




➖➖NOWA➖➖

A kiedy już pozbieram części siebie z podłogi,

Złożę je na powrót i stanę na nogi

Gdy skrzydła mi odrosną, 

dusza się uśmiechnie

Oczy znowu błysną 

pierś pełną piersią odetchnie,

Kiedy nauczę się odchodzić z miejsc, 

co mi nie służą 

Miast tkwić tam i narzekać, że mi spokój burzą,

Kiedy wyrosnę z tych, 

co do mnie nowej nie pasują 

Bo mnie nie szanują, bo mi myśli trują 

Kiedy wyleczę traumy co każą mi myśleć myśli nie moje

I bać się tego, czego się nie boję,

I oddam przodkom wszystko 

co od nich niosę w sobie

I walczę z tym codziennie w mojej duszy, głowie,

Kiedy oddzielę historię moją od tej cudzej

I gdy ich historii więcej nie powtórzę

Gdy poznam me demony, 

by wiedzieć co siedzi we mnie 

—wszak nie da się uleczyć rzeczy bezimiennej,

Gdy zrozumiem, że wszystko dla mnie, 

a nie mnie się działo

By mi oczy otworzyć, uodpornić ciało

Gdy się urodzę na nowo, przestanę żyć tym co było, 

Wtedy i tylko wtedy zrobię miejsce na miłość. 


Wtedy już nic nie zachwieje moim duchem, umysłem

Wtedy zrozumiem po co działy się te rzeczy wszystkie

Wtedy będę pamiętać, 

że piekło noszę w sobie 

i mogę je rozprzestrzeniać,

Ale tego nie zrobię…


Złość zastąpi cisza. 

Słowa ciężkie - spojrzenie. 

W miejsce strachu odwaga,

Osądu - zrozumienie. 

Zamiast chaosu - spokój,

Miast krzyków - rozmowa. 

Tak będzie już niedługo,

Gdy siebie zbuduję od nowa.

KZ

Komentarze