Cebula


Urodziła się sobą, odrębną osobą. 
Prędko się jednak stała tym co usłyszała. 

Jedni mówili - nie biegaj. Inni - biegaj do woli. 
Jedni - nie płacz, to wstyd jest. Drudzy - że trzeba, gdy boli. 
“Z talerza ma wszystko zniknąć” lub “Nie przejadaj się!” 
Przeproś, że żyjesz. Podziękuj. Siedź w kącie a znajdą cię. 
Że dzieci głosu nie mają twierdzili jedni znów. 
A inni - “Co tak milczysz? Mów do nas, mówże, mów!” 

Na studia idź, zrób papier. Czym człowiek bez dyplomu? 
Zawodu lepiej się wyucz albo nie wracaj do domu. 
Męża znajdź. Ślub i dzieci. Pierścionek z brylantem niech świeci. 
Małżeństwo? Ludzie kochani! A na co komu kajdany? 
Kariera, pieniądze, pozycja - to jest kobiety ozdoba. 
Urodę masz? Seksapil? Po co ci mądra głowa… 

Ta sukienka za krótka. A tamta? Co taka długa? 
Coś ty tak przytyła? A czemuś taka chuda?
A ten makijaż to na co? Tak mają panie z ulicy. 
O, jaka niezadbana. Blada jak prosto z piwnicy. 
Ciemna jak spod solary. Taka nieuczesana… 
Patrz jak się odstawiła, przed lustrem stała od rana… 

W opinie te na cebulę z czasem się wystroiła, 
głos własny, intuicję po drodze gdzieś zgubiła. 
Warstwa po warstwie obrosła w piórka z cudzych słów. 
Głowa została jedna, w niej chaos na sto głów. 
A spod odzienia tego nie było widać niczego, 
tak przysłaniał jej ogląd czyjś pogląd. 

Nie mówiła swoich słów, nie myślała swych myśli. Nie musiała. 
Wszak opinia publiczna luki jej wypełniała… 

A w środku siedziało dziecko. Płakało. 
Wiedziało czego chce, nie udawało. 
Wiedziało, kim jest, co lubi, a czego nie. 
Czego mu trzeba, co kocha, a czego boi się. 
Płakało w głos, lecz przez warstwy przebić się nie zdołało 
do tego dorosłego, co go okłamało 
społeczeństwo co uczy, jak siebie pogubić 
bo inaczej ludzie nie będą nas przecież lubić. 

Bo wypada, nie wolno, oczekuje się. 
Albo się dostosuj albo… wynoś się. 
A najlepiej to wstydź się kiedy myślisz sam. 
Gdy masz swoją opinię, nie podążasz tam 
gdzie tłumy się zebrały, co kiedyś wiedziały 
kim były tak naprawdę, ale…. zapomniały. 
Nie wiedzą już co myślą, w co wierzą, co jedzą 
póki im te z zewnątrz głosy nie powiedzą. 

Ona też była sobą. Odrębną osobą. 
Jednak z czasem się stała tym co usłyszała…

In English:

Komentarze